Najpierw spadłam gdzieś na ziemie. Było gorąco, bardzo gorącą, bardzo szybko zasnęłam, zresztą tak jak wszyscy.
Obudziłam się w Kryształowym Imperium…tylko czemu tutaj, a nie w
Canterlocie? Obok mnie stała siostra oraz Cadenc. Twilight przypatrywała
mi się z wielkim zdziwieniem. Nie rozumiem ich, zupełnie. Podniosłam
się i ruszyłam w kierunku balkonu.
- Wracaj! – powiedziała stanowczo Celestia
- Hę? O co chodzi? – zapytałam
- Pomogłaś Sombrze przedostać się do tego pałacu. – odpowiedziała przewracając oczami Cadence
- Nie, ja nigdy bym czegoś takiego nie zrobiła! – krzyknęłam
- Jesteś tego pewna? Spójrz za okno – odpowiedziała Twilight
Wyjrzałam za okno. Ciemność i mrok panowały teraz nad Equestrią…tyle, że
ja na pewno nie byłam częścią tego planu! Przecież ja bym nigdy czegoś
takiego nie zrobiła. Zaczęłam płakać…po pewnym czasie smutek przemienił
się w gniew, a ja nie byłam już teraz Luną. Jestem Nightmare Moon,
najgorszy koszmar. Moja siostra nie ma ze mną szans. Teraz to będę
rządzić Equestrią! Cadence i Twilight leżały w kałużach krwi, teraz już
została tylko moja siostra. Jednak nim się obejrzałam ta zdążyła mnie
wysłać na księżyc. Jak on mogła? Teraz będę czekać kolejne 1000 lat
zanim mnie stąd uwolni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz