Upadłem i zapadłem w głęboki sen. Obudziłem się w łóżku...byłem w jakimś
mieszkaniu. Obok stała ekipa którą znałem od dawna. I parę osób których
poznać nigdy nie chciałem.
- Wszystko dobrze Jake? - spytała Sherry
- Tak, tylko miałem jakiś dziwny sen...byłem na zimnej północy z jakimś psychopatą, hrabią i czarownicą. - dokończyłem
- Haha, to faktycznie mocno zaryłeś łbem o ziemie - zaśmiał się Chris
- Przymknij się - syknąłem
Wstałem lekko się chwiejąc. Łeb bolał mnie niemiłosiernie. Wyjrzałem za okno, było ich tam pełno. To paskudztwo bez problemu pożerało kolejnych ludzi, którzy odważyli się wyjść na ulice. To jest przesada. Widać, że rząd ma to głęboko w dupie...a przepraszam, nasz prezydent już dawno nie żyje. Usłyszałem coś w drugim pokoju. Wbiegłem tam jak poparzony...to co zobaczyłem było...okropne i...przygnębiające. Sherry...leżała cała zakrwawiona na podłodze. To, to, to jest najgorsze...
- Wszystko dobrze Jake? - spytała Sherry
- Tak, tylko miałem jakiś dziwny sen...byłem na zimnej północy z jakimś psychopatą, hrabią i czarownicą. - dokończyłem
- Haha, to faktycznie mocno zaryłeś łbem o ziemie - zaśmiał się Chris
- Przymknij się - syknąłem
Wstałem lekko się chwiejąc. Łeb bolał mnie niemiłosiernie. Wyjrzałem za okno, było ich tam pełno. To paskudztwo bez problemu pożerało kolejnych ludzi, którzy odważyli się wyjść na ulice. To jest przesada. Widać, że rząd ma to głęboko w dupie...a przepraszam, nasz prezydent już dawno nie żyje. Usłyszałem coś w drugim pokoju. Wbiegłem tam jak poparzony...to co zobaczyłem było...okropne i...przygnębiające. Sherry...leżała cała zakrwawiona na podłodze. To, to, to jest najgorsze...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz