sobota, 24 maja 2014

Od Aragorna - Mój koszmar

Nagle zobaczyłem ciemność, a potem poczułem jak spadam. Spadłem na śnieg. Bardzo szybko wstałem i zacząłem się rozglądać, gdzie jestem. Nie znałem miejsca. Gdzie ja byłem? Wszędzie śnieg i nic więcej.Byłem zdezorientowany moim położeniem. Miałem zamiar kogoś poszukać, gdy nagle zrobiłem się senny i to nawet bardzo. Powoli usunąłem się na ziemie i zasnąłem. Kiedy się obudziłem byłem na polu walki. Czyli co wcześniej widziałem musiało być przewidzeniem. Gdyby nie Legolas już bym nie żył.
- Skoncentruj się Elessarze! - krzyknął do mnie
Ale z kim walczymy? No tak.... z Sauronem. Zacząłem zabijać orki, gobliny itp. W końcu Sauron rzucił przeciwko nam trolle. Walka rozgorzała na dobre. W naszą stronę leciały Nazgule. "Już po nas" pomyślałem, lecz na niebie zjawiły się orły. Pipin krzyknął
- Orły! Nadlatują orły!!!
Znowu nadzieja wstąpiła w moje serce, lecz nie na długo. Podbiegł do mnie Elrond.
- Co się stało?! - krzyknąłem do niego
- Musimy zniszczyć pierścień, który masz w ręku! - odkrzyknął
Jak to możliwe?! Przecież Frodo go ma. Spojrzałem na swoje ręce. W lewej ręce trzymałem pierścień. Byłem zaskoczony, Elrond pociągnął mnie za sobą. Byliśmy w środku góry, w której powstał pierścień...
- RZUĆ GO!! - krzyknął Elrond
Wahałem się czy to zrobić... Nagle dziwnie się poczułem i nie zrobiłem tego. Wojna, którą toczyliśmy została przegrana, Sauron odniósł zwycięstwo... Co ja zrobiłem?!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz